RECENZENTKA - TO THE BONE

Hejka kochane po przerwie !
Jak wiecie ostatnio na Netflix pojawil sie nowy film z Lilly Collins poświęcony anoreksji i tematyce zaburzeń odżywiania - premiera 13 lipca.
Film dostepny jest juz tez na polskich portalach , np CDA : TO THE BONE ONLINE

Osobista recenzja : Film jest niesamowity. Oglądałam go z przyjaciółką , która nigdy tak jak ja, nie borykała sie z zaburzeniami i powiedziala mi w pewnym momencie , ze to az smieszne - " przesadzanie" w tym filmie na temat tego jak anorektyczki przeżywają dodatkowe kcal , tycie, patrzenie jak ktoś inny je , że są zmuszane do jedzenia.
 Wyjaśniłam jej ,  że ten film jest aż za prawdziwy.
Wiecie , super jest to , że nie twórcy skupili sie na tym , aby pokazać iż bohaterka widzi w sobie wiecznie grubą osobę , ale bardziej na specjalnym ośrodku dla takich osób i na sposobie ich  leczenia.
Główna bohaterka była popularna w internecie , miala bloga , a jej twórczość obserwowało  bardzo dużo osób - zginęła przez nią jedna dziewczyna przez podcięcie sobie żył.
 Osobiście wydedukowałam , że Ellen czuje się w pewien sposób winna jej śmierci , tego , że inni mają przez nią takie , a nie inne myśli podsamobójcze - dlatego się głodziła i sama chciała powoli doprowadzić się do śmierci.
Owszem widać było , że chciała schudnąć jeszcze i jeszcze bardziej ( cały czas sprawdzała palcami czy obejmie kciukiem i wskazującym swoje ramię ), ale nie było to aż tak wyolbrzymione.
Mi szczególnie spodobał się wątek miłosny w tymi filmie. , który polegał na wsparciu dla drugiej osoby i potrzebie bycia razem - żeby żyć. Na tym , że Luke chciał w pewien sposób pokazać Ellen, że może być inaczej , że mogą czuć coś innego niż tylko głód.
Przyznam , że zebrało mi się na łzy w pewnych momentach filmu - tych tragicznych , ale przynajmniej skończył on się bardzo dobrze za co daje ogromny +.
Najpiękniejszym momentem w całym filmie było to , kiedy Ellen zrozumiała, że nie chce umierać , że jest poważnie chora i z własnej woli wróciła do ośrodka.
Do całej fabuły zostały wmieszane nie tylko osoby z ośrodka , które stworzyły małą "rodzinkę" , ale też rodzina Ellen mająca na nią bardzo negatywny wpływ i terapeuta , który próbował wyleczyć swoich pacjentów.
Film ukazuje to , jak człowiek boryka się ze swoją choroba - jak czasem oszukuje sam siebie lub chce coś zmienić , ale boi się zrobić krok na przód.
"Odwaga to mała bryłka , którą trzeba po prostu połknąć"
Moja ocena ogólna - 9/10 bo jednak zabrakło mi na końcu tego pogodzenia się Ellen i Luke'a.

A jaka jest wasza ocena ? Jeśli nie oglądałyście to koniecznie to zróbcie w najbliższym czasie, najlepiej od zaraz.
Pozdrawiam, buziaki ! ;*






Komentarze

  1. Super zrecenzowane! Mi też brakowało na koniec romantycznego zakończenia i chciałabym, aby dziewczyna, która poroniła podniosła się na duchu i też wygrała z chorobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak , moment który poroniła był jednym z tych drastyczniejszych momentów filmu, który złapał mnie mocno za serce :(

      Usuń
  2. Dla mnie film świetny, totalnie prawdziwy i ugryziony od innej strony. Nie jest jak inne filmy, pokazuje, że rodzice są winni zaburzeniom, że to ludzie prowadzą do nich, a nie ktoś sobie to ubzdurał.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie będę czytać tej notki żeby nie nie zapeszać sobie filmu bo jeśli tam jest zakończenie albo coś ;D ale bardzo dziękuje za link do filmu, bo bardzo chciałam go zobaczyć, i dzięki Tobie juz wiem co bedze robić dziś przed snem - oglądać film - dzieeeeekuuuuuje :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja aż tak wysokiej oceny bym nie dała - 7 LUB 8/10. Fajny, ale nie oczarował mnie. Myślałam, że bedzie dużo o chorobie i jej samej, a nie tylko leczenie. Jak dla mnie, to szału nie ma

    OdpowiedzUsuń
  5. wole nie czytac, zeby sobie nie spojlerowac, ale na pewno chetnie obejrze. trzymaj sie ❤

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty